środa, 23 kwietnia 2014

Rozdział II

CZYTASZ=KOMENTUJESZ!
Wstałam następnego dnia, o 9:40. Jeszcze nie wyspana musiałam podejść do drzwi, bo ktoś pukał.Pewnie to mój kochany braciszek, ale przed drzwiami stał Harry? Z jedzeniem? Przecież mam kuchnię i mogę sama zrobić jedzenie.
-Emm część Harry? Po co przyniosłeś te jedzenie?-Zapytałam
- Właściwie, to dostałaś, nie ode mnie.- Więc, od kogo?
- Zayn? Harry, ja nie lubię niespodzianek.
- Nie to nie Zayn, trzymaj niedługo i tak się dowiesz.-Potem poszedł bez słowa, czy to są jakieś żarty? I, że się niedługo dowiem, wtf?  Czyli, ktoś się we mnie zakochał z chłopaków, chore jak dla mnie. Poszłam się umyć,zajęło mi to dosłownie 5 minut. Na razie nie chciało mi się przebrać, więc poszłam obejrzeć coś w telewizji. Nawet nie usiadłam, a tu znów ktoś puka do drzwi. No ja pierdole co to ma być?! Eh, znów nie pewnie poszłam otworzyć, a tu Louis z kwiatami?
-Louis, co ty się do cholery wyprawia?! Najpierw Harry teraz ty, co potem jeszcze? I to pewnie nie od ciebie więc od kogo?!
- Tak, to nie ode mnie Kate, też nie lubię ukrywać tajemnic, ale nie mogę Ci  powiedzieć. Cześć!-I poszedł, w kwiatach był jakiś list,ciekawe czy Zayn się w to miesza, ale wątpię w to.
(List, który czyta Kate)
   Cześć! Spotkajmy się dzisiaj o 20:00 w restauracji, obok hotelu. Myślę, że przyjdziesz. Anonimek xx.
Czy ja śnię czy serio to się dzieje? Randka? Kurde, od wczoraj tutaj jestem, a już coś się dzieje, naprawdę ciekawie się robi. Poszłam do kuchni po jedzenie które przyniósł mi Harry, na śniadanie dostałam bigos, nawet fajnie. Usiadam na kanapie i zaczęłam jeść oglądając przy tym telewizję, zobaczyłam, że jest coś o 1D więc zostawiłam,mówili, że są w LA i, że będziemy tutaj jakieś 2 miechy, czyli nic ciekawego. Poszłam na górę się przebrać, ubrałam się w to. Potem poszłam na dół coś porobić, eh ale co? Same nudy.Zobaczyłam, że jest sprzęt karaoke, więc włączyłam i zaczęłam śpiewać tą o to piosenkę: (Jest to Elen Levon-Wild Child)
Feet in the sandWaves are highAnd I ain't got no care in the world that's rightTake a dive into the other sideI don't know what's waiting therebut I'll be alrightOne only lives if you go to point breakand I'll take you there if you love my mistakesReady or not here we go, might get a little messyI'm gonna be your one only one wild child
You need to give in into the riptideLet me take you on on an endless rideGonna be your one only one only one only wild childHey hey heyWild childGonna be your one only one only one only wild child... (I tak dalej)
Kiedy skończyłam usłyszałam za drzwiami śmiechy, po cichu szłam i otworzyłam, zobaczyłam Zayna Liama i Louisa jak się śmiali. Boże, pewnie musieli słyszeć, jak ja śpiewam, ale obciach..
-A wy z czego się śmiejecie?
-  Z ciebie, śpiewałaś na całym korytarzu-Powiedział Zayn, Chyba przesadzałam.
-Ale moim zdaniem ładnie śpiewasz- Powiedział Liam, a ja się zarumieniłam.
-Dziękuje Liam.- Powiedziałam- Juz się nasłuchaliście teraz możecie iść.
-Zapisz się do xFactor!- Powiedział Louis odchodząc, haha do xFactora? Przegiął trochę. Zobaczyłam a na zegarku była już 11? Co tak szybko? Pójdę się przejść do parku, wzięłam torebkę i wyszłam z pokoju.
Kiedy wyszłam z budynku zobaczyłam park, miał tam bardzo dużo kwiatów, drzew i w ogóle roślinności. Były ławeczki i budka z jedzeniami, plac zabaw dla dzieci, naprawdę tam było ładnie. Usiadłam na jednej z ławek i patrzyłam się na te otoczenie. Rozmyślałam, kto to może być ten tajemniczy co mam z nim randkę? Ciekawe kim jest anonimek z 1D. Wyjęłam zeszyt i zaczęłam pisać piosenkę, eh czasem sobie piszę. Nagle podeszło do mnie 2 typków, mniej więcej w moim wieku.
-Co tak sama tutaj siedzisz,kochanie?- Zapytał jeden z nich, ugh..
-Po 1 nie mów do mnie kochanie, po 2 nie twój interes co ja tutaj, robię, chyba widać, że siedze. Możecie spadać?- Jak się o nie odczepią to kurde będę krzyczeć.
-A co ty tam tak piszesz?- Wyrwał mi zeszyt, nie to teraz przegiął.
-Oddaj mi ten zeszyt cwelu!
-Grzeczniej, patrz ona piszę jakieś piosenki.- Kurna...
-Uhuhu i to jeszcze miłosne.
-Oddajcie to kurwa! Nie wasza sprawa co ja piszę.
 *Niall*
Właśnie wracałem Parkiem do domu z pewnego miejsca, gdy zobaczyłem, jak Kate kłóci się z jakimiś 2 facetami, widać, że są młodsi ode mnie.
-Oddajcie mi ten zeszyt! Ie razy mam wam to mówić.- Usłyszałem, jeden wyjął do niej nóż, boże oni zaraz ją zamordują! Podbiegłem do mojej Kate, tak zakochałem się w niej odkąd ją poznałem. I walnąłem im po ryju, następnie wyrwałem im ten zeszyt. Wziąłem ręce Kate i uciekliśmy do hotelu.
- Nic Ci nie jest?-Zapytałem
-Na szczęście nie. Nie wiedziałam, że są tacy idioci tutaj. Niall możesz mi oddać ten zeszyt?- Ciekawe co w nim pisze.
-A tak masz, i często się tutaj zdarza, więc uważaj na siebie.- Powiedziałem
-I dziękuje, że mnie uratowałeś. Pewnie teraz leżałabym w szpitalu czy coś.. dobra ja idę do pokoju. Cześć!
-Paa!- Raczej do zobaczenia.
*Kate*
Boże, muszę się Niallowi jakoś odwdzięczyć, że mnie uratował. Nie wiem co by na to Zayn zrobił, ale jakbym wylądowała w szpitalu na pewno miałby zawał. Tak, on mnie kocha jak własną siostrę. Poszłam się wykąpać, na tą "randkę".
***
Jest 19:55 eh, nie chce mi się iść na te spotkanie, ten anonimek, ciekawe kto to jest. Już się boje tego spotkania. Więc założyłam jeszcze swoje szpilki i wyszłam, musiałam po cichutku, żeby Zayn mnie nie słyszał.
Uff udało się. Poszłam do tej restauracji obok hotelu, nawet muszę przyznać, jest bardzo ładny. Usiadłam na jednym z wolnych stolików i czekałam na tego kolesia. Kiedy ktoś wszedł do restauracji zaniemówiłam, to był Niall?
-To ty jesteś tym anonimkiem?-Zapytałam
-Jakbym nie było, to by mnie tutaj nie było.-Powiedział.
-Czyli, bałeś się mnie zaprosić na randkę tak?
-Czasem jestem wstydliwy, ale tak- Uśmiechnął się.
-Zapamiętaj następnym razem, nie lubię niespodzianek- Odrzekłam.
-Okej, zapamiętam- Powiedział.
*1 godz. później*
Jedliśmy obiad i ciągle ze sobą gadaliśmy, było naprawdę fajnie.
-Dzięki za tą kolacje.- Powiedziałam
-Ale to jeszcze nie koniec.- Co? Czyli coś jeszcze wymyślił..
-Jeszcze nie? A gdzie teraz jedziemy?- Zapytałam
-Zobaczysz, wsiadaj do samochodu-Powiedział, wsiadłam na przodzie a on w miejscu kierowcy. Jazda zajęła nam ponad 30 minut. Byliśmy przy pięknym jeziorze, bardzo ładnie odbijał się księżyc.
-Podoba się?- Zapytał
-Niall, tu jest przepięknie!- Powiedziałam..
--------------------------------------------------------------------------------
Uhuhu skończyłam go XD Sora, że długo go nie dodawałam, ale nie wiedziałam co napisać XD, sora, że skończyła w tym momencie, ale wolę was trzymać w niepewności :DDD Nie wiem kiedy new rozdział... może w sobote lub w niedziele, a potem do sql i muszę się mocno uczyć.. dobra papatki :**
Przepraszam, że krótki :P

niedziela, 6 kwietnia 2014

Rozdział I

Wstałam o 6:30. Dzisiaj był ten dzień, kiedy wylecę pierwszy raz za granicę z moim sławnym bratem. Ja go tak nie uważam. Nie mogłam się doczekać, kiedy będziemy w Los Angeles. Zawsze chciałam tam polecieć! Samolot miałam o 10:00 więc miałam dużo czasu. Sprawdzałam, czy miałam wszystko spakowane.
-Kurde, zapomniałam się wykąpać!- wykrzyczałam, przez te pakowanie wczoraj się nie wykąpałam. Wzięłam prysznic.
*40 minut później*
Kiedy się wykąpałam, była 7:10, wysuszyłam włosy i ubrałam się w czerwono-białą bejsbolówkę, czarne rurki, czerwone trampki, założyłam bokserkę i naszyjnik. Uczesałam włosy i zeszłam na dół. Zobaczyłam, że mama już wstała i zrobiła naleśniki, mniam.
-Hej, a tata już pojechał do pracy ?- Bardzo się zdziwiłam, nawet się nie pożegnał. Ta jego durna praca.
-Tak, bardzo Cię przeprasza, że nie się z tobą nie pożegnał. Masz tutaj naleśniki, Zayn po ciebie przyjedzie czy mam Cię odwieść ?- Boże, nie zapytałam go .. jestem nieogarnięta.
-Zapomniałam, czekaj zadzwonie do niego.
*rozmowa*
-Hej Zayn ! Zapomniałam się ciebie wczoraj spytać, ale przyjedziesz po mnie czy mama ma mnie na lotnisko odwieść ?
-Cześć, Kate. Tak przyjedziemy po ciebie, nie ma żadnego problemu !
-Dobra dzięki, a o której przyjedziecie ?
- Za 15 minut, bo w każdej chwii mogą być korki.
-Dzięki, na razie !
-I jak ? - Zapytała mnie mama.
- Przyjedzie po mnie z chłopakami. Za 15 minut- Odpowiedziałam.
- Pamiętaj, jak coś się stanie dzwoń do nas, albo bądź przy Zaynie.
-Mamo, mam 18 lat, jestem już dorosła ..
-Ale jakby coś się stało, morderstwo i wgl..
-Hah, spoko dobra to ja lecę na górę po walizkę, żeby zanieść na dół.- Czasem moja mama zapomina, że mam 18 lat. Weszłam jeszcze do łazienki, zapomniałam wziąść moją szczotkę do zębów xD. Poszłam do pokoju, wzięłam walizkę i moją kurtkę. Zeszłam na dół i pożegnałam się z moją mamą. Zobaczyłam, że Zayn już przyjechał wsiadłam do samochodu i zobaczyłam całą rozweseloną 5. Usiadłam koło Nialla.
- Hej Kate ! Ale wyrosłaś!- Wykrzyczeli wszyscy razem, chciało mi się śmiać. Dawno ich nie widziałam, zmienili się trochę.
-Heh, dzięki, wy też się trochę zmieniliście! Rok was nie widziałam.A wgl. co tam u was ?
*1 godzine później*
Tak się z nimi zagadałam, że już byliśmy na miejscu. Poszliśmy do odprawy, daliśmy bilety i weszliśmy do samolotu. Każdy nas przepuszczał i dziwne, że nie było paparazzi. Najlepiej, żeby ich nie było. Usiadłam koło okna, na środku Niall, a przy wyjściu np. do łazienki Harry.
-No więc, co lubisz robić? Nigdy nam nie opowiadałaś jakie masz Hobby.- Zaczął rozmowie niebieskooki.
- Emm... gram na gitarze i maluję, kiedyś chciałam napisać piosenkę, ale mi się nie udało.
-Czyli lubisz śpiewać?- Dołączył się do rozmowy Harry.
-Jakby to powiedzieć, tak.
- Zaśpiewasz coś ?- nagle z tyłu Louis, Liam i Zayn nas wystraszyli tym pytaniem.
-Od kiedy ty śpiewasz? Jak ostatnio śpiewałaś to nie umiałaś śpiewać- Zabiję Zayn'a.
- Zayn, a mam nie wygadać jak ty się ubrałeś na bal? - Pamiętam jak miałam 6 lat to Zayn przebrał się za cygankę. Cała szkoła się z niego śmiała! Wtedy chodziliśmy do tej samej szkoły.
-Dobra odwołuje te słowo. Nie chcę tego wspominać.
-To masz przed nami jakąś tajemnice Zayn? - Zapytał się Louis.
-Mówię, nie chce do tego wracać. Miałem wtedy duży obciach w całej szkole.
- Wiesz, że moja mama ma te zdjęcie?- Nagle Zayn się zarumienił. Jak spotkam Perrie muszę jej te zdjęcie pokazać.
-A skąd ciocia ma te zdjecie?! Aha .. już wiem. Moja mama. - potem usiadł i nic nie gadał.
*kilkanaście godzin później*
Nareszcie wylądowaliśmy ! Myślałam, że nigdy nie wylądujemy. Ja pierdole, paparazzi, Tego im brakowało. Wszyscy założyli kaptury, mi też niestety kazali, bo będą myśleli, że jestem dziewczyną jednego z nich. Czego oni nie wymyślą. Nawet nas nie zauważyli, nie dziwie się, bo jak wychodziliśmy widziałam Katy Perry. Uratowała nas :D.
Jechaliśmy zaledwie 15 minut, a już byliśmy na miejscu. Wielkie Wooow ! Ten hotel naprawdę drogo kosztuje. Weszliśmy do środka Zayn poszedł po klucze, a ja czekałam z chłopakami. Zayn dał mi klucze do mojego pokoju.
-Jakby co, to tam nie szalej albo nic nie rozwalaj.- Lubi żartować
Pojechałam dużą windą razem z chłopakami. Mieszkaliśmy na tym samym piętrze tylko, że o 3 pokoje dalej.
Otworzyłam drzwi od mojego pokoju i znowu woooow ! [klik] i jeszcze jest góra ma z dwa pokoje i łazienkę
Rozpakowałam swoje rzeczy, wzięłam moje oszczędności, które zbierałam na wakacje i wyszłam na zakupy, ale najpierw musiałam powiedzieć o tym Zaynowi .. jak zwykle.
 Zapukałam do pokoju chłopaków, nikt nie otwierał. Nie pewnie weszłam i zobaczyłam jak oni szaleją. A to mi Zayn mówił, żebym ja nie rozwaliła pokoju -,-.
-Ekhem ! Gdzie jest Zayn? - Zapytałam.
-Jestem, co jest ?
- Idę na zakupy, informuję Cię żebyś się nie martwił...
- Spoko, tyko nie za długo !- Eh .. zbyt opiekuńczy.
- Jesteś zbyt opiekuńczy Malik ..
Potem wyszłam, tak serio ? Nie wiem gdzie są sklepy z ciuchami. Natrafiłam na jeden, ale to rzeczy z 1D -,-
Kiedy tak szłam wpadłam na pewnego chłopaka, nie skojarzyłam, że to Niall ! Przeznaczenie ? Nieee
-Boże, przepraszam Cię. Kate ? To ty?
-Tak, i nic się nie stało.A ty nie byłeś z chłopakami?
-Byłem, ale potem wyszedłem, Louis zaczął bitwę na poduszki. Idiota. A ty co tutaj robisz ?
-Szukam sklepów z ciuchami. Wiesz gdzie są te sklepy ?
-Tak, zaprowadzę Cię.
Niall pokazał mi sklep z ciuchami, nawet powiedział, że może mi coś doradzić. To on zna się na modzie ?! Dziwnee..
                         *2 godziny później*
Tam mają zajebiste ciuchy! Lepsze niż w Londynie. Niall sobie też coś tam kupił, był to sklep dla nastolatków więc wiadomo xD. Nawet go zmuszałam co ma kupić, bo niektóre rzeczy naprawdę do niego pasowały. Zatrzymaliśmy się przy jakieś mini budce z jedzeniem.
-Poproszę 2 hot-dogi..
-Zgłodniałeś ?
-Bardzo ! Chciałbym Bigos, ale Liam jutro go robi.
- To on wam gotuje ?
-On uwielbia ! Chciałem sobie kiedyś kanapkę zrobić, a on mi kazał usiąść na fotelu a sam mi zrobił.- Tylko się zaśmiałam.
Pan nam podał hot-dogi i poszliśmy do hotelu. Po paru minutach byliśmy na miejscu. Weszliśmy do środka, pojechaliśmy windą. Następnie chcieliśmy iść do swoich pokoi, ale jak zwykle chłopaki mieli na ful muzykę .. idioci. Pożegnaliśmy się, ja następnie weszłam do swojego pokoju, przebrałam się i po tym męczącym dniu poszłam spać.
---------------------------------------------------------------------------------------------------
O to mój 1 rozdział :)) Sora, że krótki, ale nie mam jakos feny xd
Myślę, że się podoba xD
twój komentarz= motywacja dla mnie


sobota, 5 kwietnia 2014

Wstęp

hej, to jest mój 2 blog (tamten everything... ) usunęłam. Ten będzie o Niallu. Posty zaczną się od jutra lub jeszcze dzisiaj :))